A więc mogę tu znowu przyjechać. Tym razem z NIĄ. Nieoceniona wartość.
A JFK jest taki wielki! Ale jak już odstoisz swoje w kolejce, jak już pobiorą ci odciski palców, zrobią zdjęcie rogówki, to możesz iść dalej. Cóż, NYC jest warty chyba tych drobnych niedogodności.
Wsiadamy do metra, jedziemy na Manhattan. Jest wieczór, świecą się wszystkie neony na Times Square. Mamy jakieś pięć godzin, czyli tyle, co nić. W dodatku mamy bagaże!
W końcu lądujemy w Port Authority, kupujemy bilety i wsiadamy do Greyhounda. Autobus wjeżdża do tunelu, a po chwili jesteśmy już w New Jersey.